Chociaż Death Under the Tuscan Skies: A Dana Knightstone Novel jest zdecydowanie hybrydą, jest to klasyczna przygoda z mnóstwem łamigłówek i mini-gier a także licznymi scenami HO. Każdy rozdział historii jest dobrze przemyślany i prowadzi nas przez piękne, ciekawe lokacje. Każdy wymaga też wędrowania w tą i z powrotem zanim przejdziemy do kolejnej sceny.

Jednakże, sceny te mogą wydać się zbyt proste dzięki bardzo hojnemu systemowi podpowiedzi. Nawet na poziomie zaawansowanym mamy czyste instrukcje a podpowiedź ładuje się niezwykle szybko. Sceny HO są przejrzyste, może zanadto, co może zmniejszać nasze zainteresowanie.

Pomimo marnej tematyki, Death Under the Tuscan Skies: A Dana Knightstone Novel jest grą, która jeży włosy na głowie. Jest to delikatna, romantyczna tajemnica, która wprowadza cię w świat przygody. Szczerze mówiąc, tajemnica nie jest zbyt tajemnicza, jednak na tyle intrygująca by złapać twoja uwagę na cały czasy gry. Niezwykła i zatrważająca muzyka towarzyszy ci w podróżny przez niesamowite sceny, począwszy od posępnej uniwersyteckiej biblioteki aż do malowniczej toskańskiej wioski.

Cudowna grafika i odpowiednio dopasowane dźwięki tworzą tu niezwykłą kombinację. Nie zmienia to faktu, że gra jest prosta jednak zadziwiająco piękne efekty wizualne nadrobią pewne niedociągnięcia w grze. Jeśli nie macie pomysłu na spędzenie długiej, nudnej niedzieli, Death Under the Tuscan Skies: A Dana Knightstone Novel będzie świetnym wyborem. Miłej zabawy!