Tryb wieloosobowyPC GryGry na MacDarmowe GryGry OnlineUkrytymi Przedmiotami
Tesla's Tower: The Wardenclyffe Mystery gra
4.4
5

Tesla's Tower: The Wardenclyffe Mystery

Odkryj wszystkie tajemnice w nowej, nadchodzącej grze HO od studia ERS Game, pt. Grim Facade: Sinister Obsession, która jest świetną przygodą dla miłośników łamigłówek, tajemnic, niesamowitych postaci i zdumiewającej gry. Udaj się do tajemniczego miejsca i pomóż inspektorowi zbadać sprawę strasznego przestępcy. Stało się coś niewyobrażalnie złego i tylko ty możesz rzucić na sprawę nowe światło i odłożyć wszystko na swoje miejsce. Poczzekaj na ukazanie się Grim Facade: Sinister Obsession, co nastąpi już wkrótce! Zostań z nami i bądź pierwszym, który dowie się o dacie ukazania się gry!

Jeśli potrzebujesz pomocy w rozwiązaniu określonej zagadki lub znalezieniu jakiegoś obiektu, możesz bezpłatnie pobrać nasz przewodnik po strategii gry Tesla's Tower: The Wardenclyffe Mystery. Zdobądź szczegółowy opis trasy oraz wskazówki, jak ukończyć wszystkie poziomy, nie pomijając ani jednej ukrytej opcji gry całkowicie za darmo!

TESLA'S TOWER: THE WARDENCLYFFE MYSTERY ZRZUTY EKRANU

TESLA'S TOWER: THE WARDENCLYFFE MYSTERY RECENZJA DOUBLEGAMES

   
   

Jeśli często gościsz w świecie gier casual, z pewnością miałeś już okazję spotkać Mozarta, Marię Antoninę, Edgara Poe i wiele innych postaci historycznych. Nic więc dziwnego, że i tym razem zobaczysz kolejną, nieżyjącą już postać Nicola Tesli, który to zostanie asystentem twojej postaci. Jeśli nie masz nic przeciwko takiego zbezczeszczenia imienia słynnego naukowca, Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery, nowa przygoda HO, opracowana przez Persha Studia i wypuszczona przez Big Fish Games, z pewnością ci się spodoba!.. Read more

Gra toczy się w naszych czasach, jednak nie nastawiaj się, że zobaczysz świat, do którego przywykłeś! Według fabuły, w 1895 roku, Nicola Tesla prowadził eksperymenty z wykorzystaniem eteru, co doprowadziło do jego tajemniczego zniknięcia a wszystkich ludzi na ziemi pozbawiło możliwości rozróżniania kolorów i rozkoszowania się muzyką. Być może nie wydaje ci się to wielką stratą, jednak główna postać Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery twierdzi, że eksperyment Tesli wyssał radość z jej życia, więc, jak widać, sprawa jest poważna! Niedługo po przeprowadzeniu eksperymentu, ludzie uznali Teslę za przestępce, a sto lat później jego młody potomek – Marie, zdecydowała się poznać prawdę i dowiedzieć się jaki był prawdziwy cel eksperymentu jej przodka. Tu wchodzisz ty. Prawdę mówiąc, sprawa z eterem wydaje mi się lekko szalona, jednak trzeba przyznać, że jest dobrze potraktowana przez dewelopera i rzeczywiście było to przedmiotem badań Tesli w czasie jego działalności naukowej.

Gra Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery doskonale pasuje do fabuły. Liczba tradycyjnych scen z ukrytymi przedmiotami została lekko zredukowana, podczas gdy mini-gry pojawiają się na każdym kroku naszej wirtualnej podróży. Odmiennie od większości gier HO, obładowanych powtarzającymi się, oklepanymi łamigłówkami, gra oferuje nam całą gamę kompletnie nowych zadań. Przez większość czasu trzeba będzie radzić sobie z przeróżnymi mechanizmami, próbować naprawiać stare przewody i okablowanie, obsługiwać generator, wymieniać czipy itd. Na szczęście, wszystkie zadania w Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery są całkiem logiczne, więc jeśli nie pominiesz dialogów i regularnie będziesz czytał dziennik, z łatwością będziesz w stanie sobie z nimi poradzić. A możesz nie aż tak łatwo…Tak czy owak, jeśli jakimś cudem utkniesz gdzieś po drodze, zawsze możesz ominąć denerwujące cię łamigłówki naciskając przycisk OMIŃ i ruszyć dalej.

Jeśli zaś chodzi i sceny z ukrytymi przedmiotami, w dolnej części ekranu wyświetlona jest tzw. lista zakupów, która zawiera przedmioty, jakie musimy znaleźć w poszczególnej lokacji. Lista generowana jest przypadkowo za każdym razem gdy rozpoczynamy mini-grę, i tylko jeden przedmiot jest stały. Jak już pewnie zgadłeś, jest to niezbędne by iść do przodu. Większość przedmiotów jest sprytnie ukryta, więc nawet jeśli leżą tuż przed twoimi oczami, , nie zobaczysz ich na pierwszy rzut oka. Czasem będziesz musiał otworzyć drzwi, przesunąć komodę lub usunąć kawałek ubrania, zanim dojrzysz potrzebą ci rzecz. Sceny są lekko zawalone, jednak wciąż nie wyglądają jak śmietniska, do których jesteście przyzwyczajeni. Nie ma tu kar za nadmierne klikanie, a przycisk podpowiedzi ładuje się około jednej minuty. W dodatku, najeżdżając muszką na przedmiot, który chcemy wziąć, miejsca, które można powiększyć lub drzwi, przez które możemy przejść, kursor zamienia się w rączkę, szkło powiększające lub strzałkę. Miejsca aktywne czasami błyszczą przyciągając naszą uwagę, więc z pewnością nie ominiecie niczego istotnego.

Większość podpowiedzi otrzymujemy rozmawiając z naszym wirtualnym pomocnikiem, chociaż nie utkniecie w żadnym miejscu, nawet gdybyście ominęli je wszystkie, jako, że wystarczająco wskazówek znajduje się na kartach dziennika postaci. Dodatkowo podpowiedź można zyskać przesuwając kursorem nad miejscami aktywnymi. W tym wypadku, dostaniesz poradę od własnej postaci o tym co trzeba zrobić by tego użyć. Podobnie jak dialogi, większość scen przerywnikowych można ominąć. Jeśli chodzi o dziennik, jest dość dobrze zorganizowany a co za tym idzie bardzo pomocny. Przykładowo, można kliknąć w jakiekolwiek miejsca na mapie by zobaczyć jakie przedmioty zostały zebrane i jakie zadania otrzymaliśmy w danym miejscu. Używając mapy nie możemy podróżować, jednak nie jest to żaden problem jako, że nie ma tu wiele cofania czy chodzenia w kółko po tych samych miejscach.

Co do grafiki, ten tak zwany świat wyblakłych kolorów wygląda jaśniej i jaskrawiej niż wiele nowoczesnych gier HO. Gdy znajdziemy ciemną lokacje, zapewne gdzieś będzie też włącznik światła. Jeśli chodzi o mętne tło, znaleźliśmy tylko jedną taką scenę na samym początku gry, gdy Mary upuściła swoje okulary przeciwsłoneczne. Każda scena jest całkowicie przejrzysta i tak piękna, że chciałoby się podzielić ją na screenshoty i zastosować jako tapetę na pulpit. Liczne, animowane elementy zaprezentowane w każdej niemal scenie, zdecydowanie ożywiają statyczny obraz. Ogólnie, jeśli ktoś lubi sztukę, zapewne doceni malownicze wnętrza i cudowne obrazy nieba w grze. Jedyna słabą stroną projektu graficznego Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery’s jest wygląda postaci. W przeciwieństwie do wysoce uszczegółowionego tła, kreskówkowe postacie wyglądają dość dziwnie. Marie, na przykład, przy bliższym poznaniu okazuje się nie być tak urocza jakby się tego wymagało. Jeśli chodzi o postać samego Tesli, wygląda bardziej jak szalony naukowiec niż natchniony arystokrata, jak można zauważyć na zdjęciach, które przetrwały do dnia dzisiejszego. Odrzuciwszy wszelkie porównania z rzeczywistym prototypem, może zauroczyć na moment swoim ciekawym wyrazem twarzy, wciąż jednak potrzeba będzie trochę czasu aby móc się przyzwyczaić.

Obok wysokiej jakości grafiki,  Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery’s może pochwalić się całkiem dobrym podkładem głosowym. Zarówno głos głównych jak i epizodycznych postaci brzmi całkiem dobrze. Muzyka w tle jest równie ciekawa. Jest kompletnie denerwująca, jednak wytwarza pewną atmosferę, napełniając serca trudnym do wyjaśnienia uczuciem niepewności i smutku. Jeśli kiedykolwiek graliście w Outcry, być może zrozumiecie o czym mowa. Te gry są całkiem podobne w kwestii fabuły, łamigłówek a także grafiki, muzyki i faktu, że krewny towarzyszy ci w podroży. Różnica jest to, że Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery’s wygląda żywiej jeśli chodzi o kolorystykę a zakończenie nie jest tak rozczarowujące. Jest tu także pewna doza humoru, co rozładowuje napięcie.

Ogólnie, w zależności od poziomu doświadczenia, grę można przejść w 5-8 godzin. Być może, zechcecie przejść grę raz jeszcze by przypomnieć sobie fabułę i rozkoszować się niezwykłymi zagadkami. Deweloperzy Tesla’s Tower: The Wardenclyffe Mystery’s udowodnili, że aby zdobyć nasze serca, gra nie musi zawierać krwawych morderstw, mrocznych cmentarzy, popsutych lalek i zaginionych przyjaciół. Nie jest straszna, ale wywołuje silne emocje i pragnienie, by nigdy się nie skończyła. Wielkie brawa, Persha, chcemy więcej!