Czy Deadtime Stories, nowa gra typu ukryte obiekty od firmy I-Play, jest tak straszna jak jej tytuł? Niezupełnie. Ponieważ gra toczy się w ponurej atmosferze z celną muzyką w tle i zatłoczonymi lokacjami, wcale nie musisz się nigdzie zaszywać; nic Cię tam nie przestraszy.                                      Pomimo żywej, diabolicznej prezentacji i posępnej fabuły, Deadtime Stories jest zwyczajną grą typu point-and-click z mnóstwem różnych zagadek, mini gier stanowiących wyzwanie i dużej ilości scen z ukrytymi obiektami. Producenci mogą być dumni z dobrego wyboru ukrytych przedmiotów, które perfekcyjnie pasują do przyprawiającego o gęsią skórkę otoczenia i dobrze zorganizowanej rozgrywki. Niektóre obiekty, które należy odnaleźć są niewyraźne - nic dziwnego, wędrujesz przecież po terytorium voodoo - ale obiekty różnią się, nidgy się więc nie powtarzają, nawet jeśli musisz zbadać tą samą lokację dwa lub trzy razy.                          Niestety, nazwy niektórych przedmiotów nie są zwyczajne, może Cię to troszkę zdezorientować, ale skorzystanie ze wskazówek pomoże w łatwym rozwiązaniu tych problemów.                                                                Tła ukrytych przedmiotów są dosyć ładne, ale bledną w porównianiu z zagadkami Deadtime Stories, które są bardzo oryginalne i pomysłowe. Nie będziesz chciał ich pominąć - wszystkie z tych zadań stanowią niezłe wyzwanie. Nie myśl sobie, że pozycja ta jest całkowicie nieustraszona. Przepraszamy jeśli wprowadziliśmy kogoś w błąd, definiując naturę gry jako nieustraszoną. Duchy, trucizna, zaklęcia, voodoo - wszystkie te elementy występują w grze, aby dodawać jej autentyczności. Z pewnością, jest kilka minusów, choćby głos, który większą część czasu brzmi dziwnie, mimo to można go znieść. Podsumowując, w Deadtime Stories warto zagrać - przyciągnie Twoją uwagę od początku do samego końca! Buu!